W związku z jesienią postanowiłam nadać mojemu stołowi trochę charakteru. Kilka chwil i wazonik gotowy. Udało mi się w second handzie trafić na oliwkową włóczkę, idealnie pasującą do koloru ścian. Druty w ruch, najzwyklejsze słoiki i efekt końcowy z którego jestem bardzo zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz